Kim oni są, dowiedzieli się najpierw w Finlandii, która w tym czasie (w 1907 roku) została w składzie imperium Rosyjskiego. Kościół zielonoświątkowy w Rosji po raz pierwszy została założona w 1913 roku w Petersburgu, gdy niektóre grupy wiernych stały się martwić chrzest w Duchu Świętym i otrzymali dar mówienia językami.
3.1K views, 5 likes, 0 loves, 4 comments, 2 shares, Facebook Watch Videos from Magazyn TVN24: Zjawisko „spoczynek w Duchu Świętym”, któremu poddano dzieci, to nie jest hipnoza, trans czy zemdlenie?
Informacje o SPOCZYNEK W DUCHU ŚWIĘTYM, O. ANTONELLO CADEDDU - 9283670487 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2020-07-14 - cena 13,63 zł
Wielką zasługą badawczą ks. Doktoranta jest przedstawienie charyzmatycznego wymiaru posługi uzdrowienia w ramach Odnowy w Duchu Świętym. (…) scharakte¬ryzował (…) charyzmaty zwyczajne i nadzwyczajne; również odniósł się do zjawiska: „spoczynek w Duchu Świętym” , szeroko go analizując (…).
Inicjacja kundalini - poprzez wykonanie shaktipat (nakładanie rąk na głowę) skutkuje upadkiem człowieka na ziemię (do tyłu).
Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd Hỗ Trợ Nợ Xấu. Opinie o spoczynkach czy zaśnięciach w Duchu Świętym są różne. Jedni uważają je za wielki dar od Boga, inni natomiast za działanie szatana, bądź człowieka. W zamyśle Spoczynek w Duchu Świętym ma przybliżyć człowieka do Boga, ma całkowicie otworzyć serce na Jego łaskę. Ludzie, którzy doznali spoczynków mówią o ogromnym pokoju, którego doświadczyli. Ludzie doświadczają wielkiej bliskości Boga, często nawracają się. Ma to miejsce głównie podczas modlitw charyzmatycznych, modlitw o uzdrowienie lub uwolnienie. Natomiast niekiedy występują również np. podczas przeistoczenia albo błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Nie wątpię w prawdziwość spoczynków w Duchu Świętym dzięki świadectwom ludzi, których ten upadek zmienił życie którzy doświadczyli bliskości Boga. Przecież napisane jest „Poznacie ich po ich owocach”. Natomiast uważam, że nie zawsze mają one źródło w Bogu. Niektórzy zaliczają spoczynki do charyzmatów, a ich zadaniem jest przybliżyć wspólnotę do Boga. Czasami jednak mam wrażenie, że jest inaczej. Skupiamy uwagę na tym co niezwykłe, cudowne. Skupiamy uwagę na osobie, która upadła, a nie na Bogu ukrytym w najświętszym sakramencie. Czy Bóg naprawdę tego chce? Wszystkie niesamowite rzeczy i ozdobniki często tak naprawdę oddalają nas od Boga! Charyzmaty w naszej wierze istnieją i są ważne, ale nie należy zapominać, że najważniejsze są sakramenty. Czasami msza nas nudzi, natomiast msza z modlitwą o uzdrowienie jest dla nas czymś niezwykłym. Nie zapominajmy o pięknie Eucharystii, bo to właśnie tam Bóg jest najbliżej nas. Przyjmując Go stajemy się z nim jednością.
Odpoczynek (spoczynek, upadek) w Duchu Świętym można nazwać dobrodziejstwem odprężenia czy odpoczynku całej ludzkiej istoty na poziomie fizycznym, psychicznym i duchowym. Jest pewnego rodzaju ogarnięciem przez Ducha Świętego całego ludzkiego bytu, aż po wymiar fizyczny, co przynosi wewnętrzne uspokojenie, wyciszenie, a nawet rozprężenie mięsni sprawiające, że człowiek upada. Nie oznacza to jednak przymusu upadku, dobrze jest jednak, jeśli jest ktoś, kto może nas podtrzymać, właśnie w ten sposób powierzyć się Bogu Ojcu. Dar spoczynku w Duchu Świętym dobrze przyjęty i rozeznany oraz właściwie pokierowany przynosi duchowe owoce, w tym łaski uzdrowienia wewnętrznego. Choć prawdą jest, że pewne zjawiska omdlenia pojawiają się w innych religiach i sektach, a także w działaniach parapsychologicznych, gdzie udział bierze podświadomość, autosugestia czy nawet hipnoza, to jednak analiza tych zjawisk pozwala odróżnić je od faktycznego działania łaski, jakim jest spoczynek w Duchu Świętym. Ponadto, wiązanie spoczynku w Duchu Świętym z doświadczeniem silnych uczuć religijnych, czy tez sprowadzanie go do faktu histerii nie wydaje się być reprezentatywne dla tego zjawiska, choć niekiedy nie da się wykluczyć. Rozróżniając autentyczny spoczynek w Duchu Świętym od zjawisk ludzkiego omdlenia czy też omdlenia, będącego skutkiem działania złego ducha, najpierw trzeba stwierdzić, że osoba, która doświadcza łaski spoczynku w Duchu Świętym nie traci świadomości, panowania nad sobą i kontroli nad swoim doświadczeniem oraz słucha kapłana kierującego modlitwą. Szukając dalszych kryteriów autentyczności spoczynku w Duchu Świętym, warto odwołać się do poglądu Św. Teresy z Avila, która wprowadza rozróżnienie między „snem duchowym” a pewnym stanem omdlenia wywołanych przez tych, którzy „za każdą, jaką w sobie uczują, pociechą duchową, doznają zniemożenia na ciele”. I tak pochodzący od Boga „sen duchowy” czy też spoczynek w Duchu Świętym charakteryzuje się: krótkotrwałością, przeżyciem szczęścia i radości oraz wewnętrznym umocnieniem bez fizycznego wyczerpania i bez bólu fizycznego. Z innych rzadziej występujących znaków towarzyszących przeżyciu chrztu w Duchu Świętym należy wymienić dar łez. Dar łez to forma modlitwy pozarozumowej i irracjonalnej, modlitwy serca, niekoniecznie uczuciowej, towarzyszącej aktowi skruchy, miłości czy tez zachwycenia w obliczu Boga. Ostatecznie znaki mogą być bardzo różne, ale nie należy ich utożsamiać z samą łaską. Podobnie darów Ducha Świętego nie należy mieszać z samą obecnością Ducha Świętego. Natchnienia, poruszenia i charyzmaty, choć nie są samym Duchem Świętym, sprawiają jednak, że uświadamiamy sobie Jego obecność i więź z Nim. Chrzest w Duchu Świętym oznacza więc nowe doświadczenie mocy Ducha Świętego, dlatego trudno mówić, że ktoś został ochrzczonym w Duchu Świętym, jeśli w jego życiu chrześcijańskim nie zachodzi jakaś zauważalna zmiana. Doświadczenie mocy Ducha Świętego przyjmuje wiele form i stopni. U niektórych osób jest to nagły i żarliwy wstrząs, u innych natomiast jest to stopniowa, głęboka przemiana życia. Wówczas ludzie zdają sobie z niej sprawę dopiero przy końcu tej przemiany. Podobnie czynnik emocjonalny u jednych jest bardzo silny, u drugich nie występuje wcale, łaska nawrócenia pozostaje wiarą ciemną i rozpoznaje się ją po owocach po dłuższym okresie. Chrzest w Duchu Świętym jest to głębokie doświadczenie i ma cechę nowego początku, nowych narodzin, wejścia na drogę życia kierowanego i wspieranego przez Boga. Owocuje nowym, bardziej trwałym życiem duchowym wraz z intensywną modlitwą i charyzmatami w służbie Kościoła i świata oraz większą jednością między wiarą a życiem. Zawsze sprowadza przemianę moralną, która jest nie tylko niezapomnianym przeżyciem, lecz powoduje zmianę sposobu myślenia i stylu życia. Często do wyjątkowych owoców łaski chrztu w Duchu Świętym należą wykorzenienie egoizmu, nieujarzmionych popędów, dominujących braków i wad, jakie człowiek starał się wcześniej przezwyciężyć bez wielkiego powodzenia od wielu lat. Chrzest w Duchu Świętym staje się niejednokrotnie tak żywy i efektywny, że cały człowiek, dzięki bardziej uświadomionej i przeżywanej obecności Ducha Świętego, widzi siebie w pewnym stopniu uzdrowionym, przeorientowanym i zjednoczonym z Bogiem.
Łatwy zwrot towaru Kupuj i sprawdź spokojnie w domu. W ciągu 14 dni możesz odstąpić od umowy bez podania przyczyny. Pokaż szczegóły 14 dni na odstąpienie od umowy Najważniejsza jest Twoja satysfakcja z zakupów. Zamówione u nas produkty możesz zwrócić w ciągu 14 dni bez podania przyczyny. Bez stresu i obawDzięki integracji naszego sklepu z tanimi zwrotami Poczty Polskiej kupujesz bez stresu i obaw, że zwrot zakupionego towaru będzie kreator zwrotówWszystkie zwroty w naszym sklepie obsługiwane są przez prosty kreator zwrotów, który daje możliwość odesłania do nas paczki że spoczynek w Duchu jest niczym zemsta naszego Boga. Niewolnictwo najuboższych zarówno to wewnętrzne, jak i zewnętrzne jest bowiem tak wielkie, że Bóg wyciąga potężne ramię, by skrócić czas uwolnienia i na nowo stworzyć swoje dzieci pozbawione sił do to się dzieje, że narkoman, przeżywając doświadczenie spoczynku w Duchu, wykrzykuje: Co to za towar?! Czuję się tak lekko!? Kto może doświadczyć zemsty Bożej miłości? W jaki sposób możliwa jest radykalna przemiana gangstera, który nagle chce mówić swoim wrogom: Hej, ty! Jezus Cię kocha!? Niezwykła książka o. Antonella Caddedu odpowiada na pytania o tajemniczą moc Ducha Świętego, zdolną wypalić krzywdę z wielu skażonych serc. Zawiera również świadectwa osób, które doświadczyły spoczynku w Duchu przeżycia będącego w ich życiu początkiem wielkiej przemiany. Parametry techniczne: Autor:o. Antonello CadedduWaga:145 gWydawnictwo:EspritLiczba stron:144Rodzaj oprawy:Oprawa broszurowaRok wydania:2015ISBN:9788364647734Format:13 x 20 cm Zapytaj o produkt Jeżeli powyższy opis jest dla Ciebie niewystarczający, prześlij nam swoje pytanie odnośnie tego produktu. Postaramy się odpowiedzieć tak szybko jak tylko będzie to możliwe. Dane są przetwarzane zgodnie z polityką prywatności. Przesyłając je, akceptujesz jej postanowienia. Pola oznaczone gwiazdką są wymagane
Kiedy możemy mówić o spoczynku w Duchu Świętym? Autor Wiadomość Dołączył(a): So paź 06, 2012 17:33Posty: 18 Kiedy możemy mówić o spoczynku w Duchu Świętym? Wczoraj na wielbieniu , byłam po spowiedź i i odnawiałam przyrzeczenia chrzcielne,podczas modlitwy śpiewu ,wielbienia Pana zaczęły mi się bardzo trząść nogi i zaczęłam się schylać jakbym miała upaść na początku to chciałam to powstrzymać ale potem otworzyłam się na działanie Ducha Świętego upadłam w takiej pozycji trochę jakby klęcząco leżącej ,poczułam wielki pokój i ciepło w swojej duszy w całym ciele i miłość ,czułam że ktoś się nade mną modli był to ksiądz po pewnym czasie wstałam i dalej trzęsły mi się nogi ale byłam napełniona cała pokojem .Czy to był spoczynek w Duchu Świętym? So paź 06, 2012 17:45 ypsilon Dołączył(a): N lip 22, 2012 16:24Posty: 88 Re: Kiedy możemy mówić o spoczynku w Duchu Świętym? Na pewno sama to wiesz najlepiej:) Twoje opisy zapewne nie oddają nawet w ułamku procenta tego, co czułaś:)ja z kolei kiedyś podczas odnowy w Duchu Świętym spytałem znajomego, czy widzi gdzie jest to kadzidło które tak pachnie. Ale nie było żadnego kadzidła, nikt nic nie czuł z mojego otoczenia.. Piękne wspomnienie, mógłbym tak trwać do końca świata! _________________Oczekuj Pana, bądź mężny,nabierz odwagi i oczekuj Pana. So paź 06, 2012 23:49 boguśkuszyński Dołączył(a): Pn lip 23, 2012 14:58Posty: 71 Re: Kiedy możemy mówić o spoczynku w Duchu Świętym? pandarasta napisał(a):Wczoraj na wielbieniu , byłam po spowiedź i i odnawiałam przyrzeczenia chrzcielne,podczas modlitwy śpiewu ,wielbienia Pana zaczęły mi się bardzo trząść nogi i zaczęłam się schylać jakbym miała upaść na początku to chciałam to powstrzymać ale potem otworzyłam się na działanie Ducha Świętego upadłam w takiej pozycji trochę jakby klęcząco leżącej ,poczułam wielki pokój i ciepło w swojej duszy w całym ciele i miłość ,czułam że ktoś się nade mną modli był to ksiądz po pewnym czasie wstałam i dalej trzęsły mi się nogi ale byłam napełniona cała pokojem .Czy to był spoczynek w Duchu Świętym?Ważne aby tak wielbić pod nadzorem dobrego lekarza bo są przypadki, że niektórzy doznaja spoczynku na wieki. U nas właśnie tak było. N paź 07, 2012 5:57 pandarasta Dołączył(a): So paź 06, 2012 17:33Posty: 18 Re: Kiedy możemy mówić o spoczynku w Duchu Świętym? ypsilon napisał(a):Na pewno sama to wiesz najlepiej:) Twoje opisy zapewne nie oddają nawet w ułamku procenta tego, co czułaś:)ja z kolei kiedyś podczas odnowy w Duchu Świętym spytałem znajomego, czy widzi gdzie jest to kadzidło które tak pachnie. Ale nie było żadnego kadzidła, nikt nic nie czuł z mojego otoczenia.. Piękne wspomnienie, mógłbym tak trwać do końca świata!Dziękuję bardzo za odpowiedź i rzeczywiście tak naprawdę nie da się opisać słowami tego co czułam... mogę tylko napisać że Bój jest Potężny;) Pozdrawiam N paź 07, 2012 8:46 boguśkuszyński Dołączył(a): Pn lip 23, 2012 14:58Posty: 71 Re: Kiedy możemy mówić o spoczynku w Duchu Świętym? Uważaj, nie daj się wmanipulować, tam równie może być działanie kiedyś pisałem, są okropne i tragiczne w skutkach sceny....Cytuj:60-latka zmarła w kosciele w czasie mszy o uzdrowienie. Była jeszcze silna i pełna sił. Nagle po dotkięciu charyzmatyka upadla i juz nie wstała.... czy winę za smierć powinien ponieść charyzmatyk ? N paź 07, 2012 11:10 ypsilon Dołączył(a): N lip 22, 2012 16:24Posty: 88 Re: Kiedy możemy mówić o spoczynku w Duchu Świętym? Wiadomo, takich rzeczy nie wolno nawet próbować na sobie wymuszać. Sam byłem świadkiem żenującej sceny jak jakaś starsza pani padła na ziemię bo koleżanka z ławki też tak zrobiła.. Ale nie popadajmy w paranoję, spoczynek w Duchu Świętym to rzecz znana, ona po prostu się zdarza. Tak jak mówienie językami i inne "bonusy" _________________Oczekuj Pana, bądź mężny,nabierz odwagi i oczekuj Pana. N paź 07, 2012 12:29 pandarasta Dołączył(a): So paź 06, 2012 17:33Posty: 18 Re: Kiedy możemy mówić o spoczynku w Duchu Świętym? Nie umarłam więc to chyba działanie Ducha Świętego było poza tym nikt się nade mną nie modlił przed tym wydarzeniem ,potem gdy upadłam ksiądz do mnie podszedł i jeszcze jedna osoba .Po za tym szatan przynosi nie pokój z tego co czytałam jakieś rozdrażnienie gdy się upadnie a mnie ogarnął pokój ,chociaż nie chcę niczego osądzać N paź 07, 2012 12:57 anmara Dołączył(a): Pt lis 04, 2011 20:22Posty: 296 Re: Kiedy możemy mówić o spoczynku w Duchu Świętym? pandarasta napisał(a):..szatan przynosi nie pokój z tego co czytałam jakieś rozdrażnienie gdy się upadnie a mnie ogarnął pokój ,chociaż nie chcę niczego osądzaćOn jest mistrz kamuflarzu, tylko nieliczni mogą go rozszyfrować co jest czym. Nawet egzorcyści maja z tym problem. Ten spokój jest jak przed burzą. Najgorsze przychodzi nagle z nienacka. Sfera duchowa jest zawsze niebezpieczna. Jeszcze Ci coś sie przyplącze. Nie jeden wylądował w psychiatryku. _________________***** Pn paź 08, 2012 4:31 ypsilon Dołączył(a): N lip 22, 2012 16:24Posty: 88 Re: Kiedy możemy mówić o spoczynku w Duchu Świętym? Ojciec Badeni swego czasu poradził pewnemu młodemu kapłanowi, który twierdził że ma objawienia Maryjne, żeby podczas jednego z nich splunąć w twarz swojemu 'widzeniu'. Jeśli to będzie Maryja, cierpliwie będzie stała, jeśli diabeł - wpadnie w szał. Młody kapłan poszedł za tą radą i... przepędził demona. Polecam ostatnią książkę Badeniego, zapada w pamięci na dłuuugo _________________Oczekuj Pana, bądź mężny,nabierz odwagi i oczekuj Pana. Pn paź 08, 2012 9:26 pandarasta Dołączył(a): So paź 06, 2012 17:33Posty: 18 Re: Kiedy możemy mówić o spoczynku w Duchu Świętym? Zły jest wszędzie ale jednak mam nadzieję że to jego sprawka nie była. Pn paź 08, 2012 18:32 Qwerty2011 Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52Posty: 1364 Re: Kiedy możemy mówić o spoczynku w Duchu Świętym? Nie wiadomo, co o tym po wielu latach widzę, że ci ze znajomych, którzy tak mocno działali w Odnowie w Duchu Świętym, którzy w czasie nabożeństw "fruwali", wielokrotnie przegrywają swoje życie: rozwodzą się, tkwią latami w stanie kłótni a nawet przechodzą na rozumiem dlaczego tak się dzieje i nie chcę generalizować, ale czasami pytam siebie: na kogo oni tak naprawdę się otwierali? _________________"Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas"(2 Kor 4) Pt paź 12, 2012 20:23 donpedro Dołączył(a): Cz paź 13, 2005 18:36Posty: 115 Re: Kiedy możemy mówić o spoczynku w Duchu Świętym? "Fruwanie", widzenia, mówienie językami i inne niezwykłe dary nie są dowodem świętości, czy jakiejś szczególnej łaski. Jest to zaledwie efekt uboczny, który może pojawić się w trakcie rozwoju duchowego. Jeżeli dla kogoś te dary, te "efekty uboczne", są najważniejszym elementem spotkania z Bogiem to trzeba się zastanowić jaki jest cel uczestnictwa w takich nabożeństwach. Ekscytujące przeżycia nie mogą być celem takich nie zachęcał bym nikogo do plucia w twarz nikomu w celu identyfikacji (jakiś absurd). Jeżeli ktoś ma wątpliwości czy przypadkiem nie stoi przed demonem najlepiej się pomodlić, a przynajmniej wykonać znak krzyża świętego jako najprostszy świecki egzorcyzm. _________________Zrozum aby uwierzyć, uwierz aby zrozumieć. Pt paź 12, 2012 20:39 Anonim (konto usunięte) Re: Kiedy możemy mówić o spoczynku w Duchu Świętym? Qwerty2011 napisał(a):Nie wiadomo, co o tym po wielu latach widzę, że ci ze znajomych, którzy tak mocno działali w Odnowie w Duchu Świętym, którzy w czasie nabożeństw "fruwali", wielokrotnie przegrywają swoje życie: rozwodzą się, tkwią latami w stanie kłótni a nawet przechodzą na rozumiem dlaczego tak się dzieje i nie chcę generalizować, ale czasami pytam siebie: na kogo oni tak naprawdę się otwierali?Zauroczenie, zafascynowanie, zakochanie w Bogu - to jak płytka miłość ludzka która szybko jednak bezradność , rozterka, jak pogodzić trudności życia z zasadami się bo jesteśmy słabi, wybieramy to co jest łatwiejsze, to co jest się bo trudno jest podjąć krzyż walki o siebie nawzajem, przestajemy się rozumieć, nie widzimy sensu i celu by tkwić w czymś co nie daje nam już się nasze " zakochanie w Bogu" idzie w odstawkę, bo to co się dzieje w naszym życiu jest bliżej nas, dotyka nas i rozrywa nas. A Bóg ...Bóg zaczeka, przecież jest cały czas , musimy uporządkować swoje życie by ten krzyż stał się lżejszy, mniej mamy wrażenie że zawiedliśmy Boga - nie dotrzymaliśmy obietnic,odeszliśmy bądź zdradziliśmy, nie chcemy żyć tak jak też i odchodzimy od Boga - przestajemy wierzyć , nasze życie przestaje być życiem z Bogiem - może właśnie dlatego że nie udźwignęliśmy tego krzyża, wybraliśmy ten mniejszy, ten który nie wzbudza wyrzutów człowiekiem wolnym, mam prawo żyć jak mi się podoba i z kim mi się podoba, nie muszę przecież czuć nad sobą oddechu odchodzą od Boga ponieważ sobie nie radzą z krzyżem, zostawiają krzyż po drodze - prościej jest żyć i łatwiej jest żyć gdy czuję się " pełną " człowiek w pewnym momencie swojego życia rezygnuje z Boga ma wrażenie że ktoś puścił cugle których nie widać a które wolność ale czuje też jednocześnie sami wybieramy i sami jednak to ogromne szczęście iż Bóg jest Bogiem cierpliwym i tylko On wie ile nas to czasem kosztuje. Śr paź 17, 2012 3:35 kropeczka_ns Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36Posty: 2041 Re: Kiedy możemy mówić o spoczynku w Duchu Świętym? też o tym wielokrotnie rozmawialiśmy ze znajomymi. Są ludzie którzy nigdy nie odczuwają jakichś "uniesień", nie mają takich wzniosłych przeżyć, poprostu mają może inną psychikę. Ja byłam na Mszy o uzdrowienie która zrobiła na mnie wrażenie nie dlatego że ktoś fruwał czy mdlał (nic takiego nie było) ale dlatego że ksiądz tak prowadził modlitwę że jakoś udało mi się mocno wewnetrznie skupić i odczuć taki spokój i pewność. I to wszystko. W czasie tej modlitwy przypomniały mi się osoby do których mam żal czy niechęć- może z tego własnie się miałam uzdrowić, z tych skrywanych negatywnych uczuć?I jest wiele osób które nigdy nie odczuwając "odlotów" codziennie małymi kroczkami podejmują wysiłek modlitwy, hamowania swojej złości, walki z egoizmem, którzy podejmują się bezinteresownej pomocy komuś poprostu dlatego że wierzą że tak trzeba, ludzie których wiara jest bardziej wewnętrzną decyzją niż ja wierzę że ci ludzie cierpliwie i bez fajerwerków wędrują do Nieba bo "błogosławieni którzy nie widzieli, a uwierzyli..."Zawsze bardzo podobał mi się taki wiersz który zaczyna się :"Prawdziwi święci Boży mieszkają w domach obok".. _________________Ania Wt lis 06, 2012 12:17 ypsilon Dołączył(a): N lip 22, 2012 16:24Posty: 88 Re: Kiedy możemy mówić o spoczynku w Duchu Świętym? Kropeczko, myślę że psychika tu nie ma wiele wspólnego, jeśli takie uniesienie jest prawdziwe. Myślę że to jest pewien dar. Raz w życiu przydarzyła mi się sytuacja, kiedy w ciężkiej chwili uklęknąłem na chwilę w kaplicy, patrzyłem na Tabernakulum, widziałem różne błyski dookoła i 'obudziłem się' po ponad czterech godzinach. Niezapomniana chwila, to było z 6 lat temu a wciąż żywo pamiętam. Nie pamiętam o czym myślałem ani co się działo, tylko tą niezwykłość czasu.. Niedługo potem czytałem o ekstazach i do dziś marzę, że to było coś przynajmniej troszkę zbliżonego. Chyba najgorsze jest takie wymuszanie na sobie. Wtedy jest masę fałszu i robią się kłopoty.. _________________Oczekuj Pana, bądź mężny,nabierz odwagi i oczekuj Pana. N lis 11, 2012 1:07 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników
Forum Krzyż | Novus Ordo | Kościół posoborowy | Wątek: "Czym jest spoczynek w Duchu Swietym?" Autor Wątek: "Czym jest spoczynek w Duchu Swietym?" (Przeczytany 32128 razy) Pedro uczestnik Wiadomości: 218 ks. Sławomir Kostrzewa zna się dobrze z ks. egzorcystą Piotrem Glasem z Anglii, obaj należą do rekolekcjach Ruchu Czystych Serc, ks. Piotr Glas dzielił się doświadczeniami o swojej posłudze. Mówił zarówno o kundalini i oszustach, którzy działają w "imię Chrystusa" i którzy nakładają ręce, o fałszywych "spoczynkach". Obaj księża na rekolekcjach nakładali ręce i sam widziałem, co się to jest od Boga - nie potrafię powiedzieć, nie mam takich kompetencji, żeby podważyć autorytet tych księży. Zapisane Anna M Potwierdzam to co pan pisze, trochę słyszałam od znajomych, których syn chodził na spotkania RCS, był na rekolekcjach z ks. Kostrzewą, ale ... widząc jak tam jest propagowane Medjugorie i te modlitwy o których tu piszemy, te upadki, chłopak odszedł stamtąd. Dlatego widzimy, jak bardzo ten ks. tego broni. Z całym tym ruchem charyzmatycznym to jest tak, jak i z Medjugorie. Zaangażowanych w to jest bardzo wielu duchownych. Jeden z przykładów. Od 3,40 min modlitwa w "językach" zainicjowana przez bpa Dembowskiego protestant (który już z protestantami nie jest, chce przejść do Kościoła katolickiego, ale Tradycja go interesuje, a nie to co obserwuje) oglądając to napisał: "przedśmiertny zastrzyk endorfin, jak pokazały inne kraje zarażone "wiosną kościoła" A dla ks. Kostrzewy na jego wywody, to dobrą odpowiedzią jest artykuł już śp Pani Marii Kominek OPs:"(...)Przez wiele lat uspokajaliśmy się tym, że u nas, w Polsce jest lepiej niż na Zachodzie, nie dochodzi do takich wynaturzeń jak tam. Te czasy od dawna minęły. Doszła do nas jedna z najbardziej groteskowych odmian ruchu Odnowy – tzw. spoczynek w Duchu Świętym. Zjawisko to staje się oraz bardziej masowe. Polega na dziwacznym upadku osoby, nad która się modlą odpowiednio dobrani charyzmatycy. Czasami starczy tylko lekką pchnąć ręka człowieka i pada na ziemię, może leżeć długo. Czasem pomocnicy "charyzmatyka" stają za osobą pchniętą, by ją podtrzymać i położyć na ziemię. Staje się to coraz popularniejsze w naszych kościołach, gdzie odprawia się modlitwy o uzdrowienie. Z wypowiedzi ludzi, którzy poddali się temu wiadomo, że bywa bardzo różnie. Wielu z nich mówi, że wyczuli Ducha Świętego, uświęcili się, pogłebiła im sie wiara, mało kto się wypowiada o dalszych skutkach takiego "zaśnięcia". Ale wiadomo, że czasami miało to bardzo przykre skutki – popadanie w depresję na jakiś czas po „odpoczynku”, kłopoty zdrowotne. Używam specjalnie określenie „poddali się, bo niektórzy opowiadają o tym, że stawili opór „duchowemu pchnięciu” i nie upadli, oprócz zniesmaczenia ta próba nie miała dla nich innych skutków. Najbardziej groteskowy jest chyba (jak na razie) tzw. „święty śmiech”, czasami połączony z tarzaniem się, szczekaniem itd. Podobnie jak padanie, zwane zaśnięciem w Duchu Świętym, wywodzi sie z protestantyzmu i jest charakterystyczny dla grupy Toronto Blessing, sekty protestanckiej, która swoje zwyczaje z powodzeniem rozpowszechnia na inne grupy charyzmatyczne. Być może nie wiele czasu potrzeba, by ta kolejna groteskowość przesiąkła do katolickich grup jest jedna z oznak działania szatana - powinno się postawić stanowczo pytanie – skąd te charyzmaty, skąd te prorokowania, glosolalie, spoczynki w Duchu Świętym itd. Niewątpliwi doprowadzi to do pytania – skąd ten dar pastora Parhama, który pierwszy nałożył ręce na Agnes Ozman? Czyja to sukcesja? I gdzie tu miejsce na ratio – na racjonalne podejście do wiary, gdzie tu miejsce na działanie rozumu? " « Ostatnia zmiana: Marca 02, 2014, 22:36:41 pm wysłana przez Anna M » Zapisane Andrzej75 aktywista Wiadomości: 2274 autorytet tych że nikt z ludzi nie ma autorytetu zawsze i we wszystkim. Czasem zwykli wierni lepiej dostrzegają pewne zagrożenia czy wypaczenia niż księża. W sytuacji, kiedy Kościół nie wypowiedział się oficjalnie, każdy może wyrażać swe opinie, nie kierując się uprzednimi zdanie jest takie: nie rozumiem, skąd takie zachwyty, takie apologie czegoś, co jest nowe, niezbadane, jakby dogmatem było, że musi to pochodzić od Boga. Tymczasem "nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga". Po pierwsze trzeba postępować roztropnie, żeby nie wpuścić do Kościoła czegoś, co niekoniecznie musi być od Złego, ale wystarczy, że będzie to jakaś forma zbiorowej histerii. Po co dopuszczać coś, co wygląda (przynajmniej dla mnie) niepoważnie?Argumenty obrońców, że nie wszystko, czego nie ma w Piśmie Świętym, musi być od razu złe, są słuszne, ale nie w tym rzecz: w pierwszym filmiku (z truskawkami) autor trochę się zagalopował – wystarczyło jasno wskazać, że to zwolennicy "spoczynku w Duchu Św." nadużywają autorytetu Biblii, wynajdując w niej rzekome przykłady takiego spoczynku, podczas gdy wszystkie wskazywane przez nich cytaty zupełnie na to nie wskazują. Tak więc: nie o to chodzi, że Pismo Święte daje argumenty przeciw, tylko że (wbrew twierdzeniom zwolenników "spoczynku w Duchu Św.") nie daje argumentów kwestią jest to, co zacytowała Pani Anna M, a co można by streścić jako "skąd się to wzięło?" Odpowiedź jest prosta: na pewno nie z Kościoła katolickiego, co już powinno wzmóc czujność wiernych. Jeśli tylko z sekt protestanckich, to nie byłoby jeszcze aż tak źle (co nie znaczy, że dobrze), ale jeżeli jest jakieś powinowactwo z praktykami hinduistycznymi, to już znacznie kolejną są skutki: wiadomo, że nawet podczas mamienia szatańskiego może się wydarzyć coś dobrego, tak więc to, że u niektórych osób występują pozytywne następstwa, nie musi wcale oznaczać, że ich przyczyną był właśnie "spoczynek w Duchu". Może tu mieć miejsce błąd post hoc ergo propter hoc: zdarza się bardzo często, że jeden fakt następuje po drugim, ale późniejszy wcale nie jest spowodowany jeszcze wskazać na pewne niebezpieczeństwo związane z tego rodzaju praktykami – mylenie efekciarstwa z duchowością, pobożnością; przekonanie, że ważniejsze są rzeczy zewnętrzne, nadzwyczajne, spektakularne, podczas gdy prawdziwa łaska działa w ciszy, największe cuda dokonujące się w duszy ludzkiej rzadko kiedy są na pokaz. Dużym niebezpieczeństwem jest praktyczne stawianie wyżej od sakramentów i sakramentaliów prawdziwego Kościoła praktyk pseudo- i parasakramentalnych wyrosłych z tęsknot denominacji protestanckich za czymś, co by stanowiło namiastkę obrzędowości w nabożeństwach połączonych ze "spoczynkiem w Duchu Św." może rodzić głód kolejnych spoczynków, pogoń za następnymi doznaniami, a jeśli do nich nie dojdzie – do jaki cel ma kładzenie nacisku na uczucia, emocje, sentymentalizm w pogłębianiu wiary – to nie oznacza, że są one czymś złym, ale bardzo łatwo tutaj stracić wyczucie i zamiast na sprawach istotnych, skupić się na drugorzędnych; zbyt łatwo niekiedy można wziąć "przeżywanie" za wskaźnik jakości wiary... Zapisane Exite de illa populus meus: ut ne participes sitis delictorum eius, et de plagis eius non accipiatis. animus60 Zasadniczą sprawą jest coś innego - to że niektórzy "charyzmatycy" zapominają o podstawach. Brakuje tam katechezy na temat podstaw. Myślę, ze jest to mankamentem wszystkich ruchów Sławomir Kostrzewa zna się dobrze z ks. egzorcystą Piotrem Glasem z Anglii, obaj należą do rekolekcjach Ruchu Czystych Serc, ks. Piotr Glas dzielił się doświadczeniami o swojej posłudze. Mówił zarówno o kundalini i oszustach, którzy działają w "imię Chrystusa" i którzy nakładają ręce, o fałszywych "spoczynkach". Obaj księża na rekolekcjach nakładali ręce i sam widziałem, co się to jest od Boga - nie potrafię powiedzieć, nie mam takich kompetencji, żeby podważyć autorytet tych młodu uczestniczyłem w grupach charyzmatycznych, ale o padnięciach, zaśnięciach, czy jak je nazwać nie słyszałem. Nie było to wtedy praktykowane. Wtedy największe emocje budził dar języków. W naszych grupach nie był stawiany na pierwszym miejscu, ale gdzie indziej różnie bywało. Potrafiono powiedzieć komuś, kto tego nie praktykował, że nie ma prawdziwej wiary. Co do współczesnych wspólnot, to charakterystyczne jest to, ze właśnie one najbardziej podatne są na pobłądzenie. Panie Pedro ! Nie chciałbym rozstrzygać, czy to pochodzi od Boga, czy nie. W każdym razie nie jest to konieczne do zbawienia. To jest jak z lekarstwem, jeżeli ma się wątpliwości czy nie zaszkodzi, to lepiej nie zażywać. Zapisane Mała mi bis uczestnik Wiadomości: 125 A co to jest właściwie ten "spoczynek"? I po co on jest? Zapisane BMK rezydent Wiadomości: 309 Ora pro nobis, sancta Dei génetrix A co to jest właściwie ten "spoczynek"? I po co on jest?Definicji nie podam, ale spoczywa się chyba po to, żeby odpocząć Zapisane Bartek Ktoś kiedyś zauważył na naszym Forum, że rozpowszechnianiem odnowy charyzmatycznej posoborowie rekompensuje sobie brak Mszy trydenckiej. I że skutkiem zniesienia egzorcyzmu chrzcielnego jest nagły wzrost w tym jednak jest. Po pokoleniu, które obśmiało użycie wody święconej, przyszli księża, którzy gotowi są egzorcyzmować "Kroplę Beskidu". Miejsce zaoranej pobożności ludowej zajmuje ludowość/ludyczność "charyzmatyczna", oferująca powszechny dostęp do przeżyć mistycznych. Strofuje się tradsów za przywiązanie do "nieistotnych" elementów oficjalnego kultu Bożego, a jednocześnie przyzwala na nieuporządkowany pęd za pozaliturgicznymi błyskotkami wątpliwej proweniencji. Egzorcyzmy stosuje się na tyle sposobów, że nie zdziwię się nawet, jeśli wkrótce wierni wymuszą powrót do Mszy Prologu św. Jana, podobnie jak to się dzieje z modlitwą do św. Michała Archanioła. Swego czasu śmiałem się z XVIII-wiecznego rytuału wypędzania czarta o specjalności "wymówki od współżycia", a dziś czytam, jak egzorcysta poleca tzw. egzorcyzm z tego, że reformy posoborowe były oparte o jakąś nieprawdziwą wizję człowieka. I to się teraz odbija czkawką.@animus60Też byłem związany ze "starą" odnową (porys chyba też). I obserwacje mam podobne. « Ostatnia zmiana: Marca 03, 2014, 16:55:00 pm wysłana przez Bartek » Zapisane Hoc pulchrum est hominis munus et officium: ut oret ac diligat. Anna M Ks. Kostrzewa zarzuca, że autor podważa setki autorytetów z zakresu teologii w Polsce- kapłanów, biskupów (którzy przecież także muszą spotykać się z tą formą działania Ducha Świętego w Kościele i jakoś ją tolerują) ...Ale tak się zastanowić i włączyć myślenie, to niestety świeccy dziś muszą podważać, jak duchowni tylko przyklaskują. Np taki ks. z Indii o. James Manjackal, który będąc w szpitalu, to zielonoświątkowiec nałożył nań ręce, on przyjął modlitwę o chrzest w Duchu Świętym, i doświadczył osobistego spotkania z Jezusem. Od tej pory wyzdrowiał, kapłaństwo się umocniło, rozpoczął pionierskie rekolekcje, zaczął jeździć po świecie i prowadzić charyzmatyczne rekolekcje. Kulminacyjnym punktem rekolekcji o. Manjackala jest modlitwa o wylanie Ducha Świętego, czyli jakby powtórka z zesłania Ducha Świętego na apostołów w Wieczerniku. Przez kilka sekund modli się nad każdym uczestnikiem indywidualnie, nakłada ręce. Wielu na moment osuwa się na to, że przyjął modlitwę o chrzest w Duchu Świętym od zielonoświątkowca, daje do myślenia i zastanowienia. "Chrzest Duchem Świętym" czy "w Duchu Świętym" jest to praktyka właściwa dla protestantyzmu, która została bezkrytycznie przeszczepiona na grunt katolicki. Najlepszym przykładem jest tutaj nakładanie rąk przez lidera grupy charyzmatycznej, w celu udzielenia mocy Ducha Świętego. W protestantyzmie, który kieruje się zasadą powszechnego kapłaństwa wiernych, nie budzi to żadnych emocji, jednakże w Kościele rzymskim jest to zupełnie niedopuszczalne. Teologia protestancka - zielonoświątkowa, została przyjęta w Kościele katolickim z otwartymi rękoma, czego efektem są liczne organizacje o charakterze charyzmatycznym działające w obrębie tego kościoła. Najlepszym przykładem będzie/jest tutaj Odnowa w Duchu Świętym. Bezsprzecznie mamy tutaj do czynienia z synkretyzmem religijnym w obrębie chrześciajństwa. ( czyli łączenie w całość , różnych poglądów religijnych.). Fenomen Medjugorie też wyrasta z ruchu charyzmatycznego i nawzajem się uzupełniają. Na zakończenie cytat z oficjalnej strony Biskupa Mostar Duvno: May 1981. W maju 1981, “Ks. Tomislav Vlašić udał się do Rzymu na międzynarodowy Kongres przedstawicieli Ruchu Charyzmatycznego. Podczas Kongresu prosił niektórych uczestników aby modlili się razem z nim o uzdrowienie Kościoła w Jugosławii. Siostra zakonna Briege McKenna, która dołączyła do niego w modlitwie miał wizję: widziała ks. Vlašića siedzącego, z mnóstwem ludzi dookoła niego, a z miejsca gdzie siedział wypływały rzeki wody. Inny obecny ksiądz zakonny, Emile Tardiff prorokował: ‘Nie lękaj się, ześlę ci moją Matkę’. Kilka tygodni później Madonna zaczęła objawiać się w Medjugorje”. [2] - Sugerowałoby to, ze korzeni i podstaw fenomenu Medjugorje należałoby szukać w kontekście przenoszenia [idei] propagatorów ruchu charyzmatycznego!za: można by pisać o doświadczeniach o. Bashabory w Medjugorie i wielu innych też. Zapisane Pedro uczestnik Wiadomości: 218 Ktoś kiedyś zauważył na naszym Forum, że rozpowszechnianiem odnowy charyzmatycznej posoborowie rekompensuje sobie brak Mszy trydenckiej. I że skutkiem zniesienia egzorcyzmu chrzcielnego jest nagły wzrost tak, egzorcyści często wspominają, że stosując stare ryty w swojej posłudze (na które podobno muszą mieć pozwolenie) są dużo bardziej "skuteczni". Nie mówiąc już o tych modlitwach sakramentalnych np. chrztu, o którym Pan wspomina. Zapisane animus60 @animus60Też byłem związany ze "starą" odnową (porys chyba też). I obserwacje mam ze mimo wszystko "stara" odnowa była blizej Kościoła niż obecna. Teraz to jest wolna amerykanka. Zapisane porys Moderator aktywista Wiadomości: 2633 @animus60Też byłem związany ze "starą" odnową (porys chyba też). I obserwacje mam ze mimo wszystko "stara" odnowa była blizej Kościoła niż obecna. Teraz to jest wolna trudno porównywać "starą" z "nową" odnową - bo od jakichś 11 lat nie mam z nią nic wspólnego (i raczej nie chcę mieć). Ale faktem jest że "za moich czasów" "padnięć w Duchu" się nie widywało, a największymi "odjazdami" były "dar jezyków" i "proroctwa". Obserwacje tez mam podobne i chcę właśnie nawet coś o tym napisać - tyle, zę wciąż szukam W dziś wydanym GN - art. polemiczny Marcina Jakimowicza (dla vloga Mikołaja Kapusty) Tak bokotematczynie to trochę rozumiem tę krytykę pod adresem MK - dotyczącą nieco kpiarskiego potraktowania tematu (ale też rozumiem że wynika to z konwencji tego vloga - czego z kolej nie rozumieją jego oponenci). Zresztą każdy rodzaj wykpiwania OwDŚw. DN, czy innego ruchu tzw. Nowej Wiosny Kościoła jest jak dla mnie lekkim strzałem sobie w stopę. Nic tak ludzi nie przybliża do Prawdy jak logiczne spójne, bez wycieczek osobistych i wyśmiewania cudzych pogladów, jej przekazywanie. Zapisane zdewirtualizować awatary porys Moderator aktywista Wiadomości: 2633 Dokładnie tak, egzorcyści często wspominają, że stosując stare ryty w swojej posłudze (na które podobno muszą mieć pozwolenie) są dużo bardziej "skuteczni". Nie muszą mieć pozwolenia. Summorum Pontificum załatwiło również tę sprawę. Zresztą nawet wcześniej z uzykaniem pozowlenia biskupa nie było żadnych problemów (no bo jeżeli biskup był już na tyle konserwatywny, że mianował egzorcystę w swej diecezji - to nie robił mu żadnych problemów z pozwoleniem na stosowanie strarego rytuału. Zapisane zdewirtualizować awatary Anna M PS. W dziś wydanym GN - art. polemiczny Marcina Jakimowicza (dla vloga Mikołaja Kapusty) Polemika Marcina Jakimowicza ze "spoczynkiem" w artykule: Spocznij! (...) razie jest to tylko fragment udostępniony, ale ... to co czytam nie jest dla mnie wcale przekonujące. Wszyscy uważają, że jak coś firmuje ksiądz katolicki, to jest to dozwolone i zgodne z nauką Kościoła. Ale tak jak kiedyś w jednym artykule się wypowiadał ks. Jarosław Międzybrodzki - egzorcysta i powiedział; "Szatanowi bardzo na nich zależy, (chodzi o księży) bo oni są szyldami" Tak bokotematczynie to trochę rozumiem tę krytykę pod adresem MK - dotyczącą nieco kpiarskiego potraktowania tematu (ale też rozumiem że wynika to z konwencji tego vloga - czego z kolej nie rozumieją jego oponenci). Zresztą każdy rodzaj wykpiwania OwDŚw. DN, czy innego ruchu tzw. Nowej Wiosny Kościoła jest jak dla mnie lekkim strzałem sobie w stopę. Nic tak ludzi nie przybliża do Prawdy jak logiczne spójne, bez wycieczek osobistych i wyśmiewania cudzych pogladów, jej najbardziej też uważam, że jak się chce mówić w tym temacie i pokazać wszystko to, że nie jest zgodne z nauką KK, skąd to pochodzi, etc ... to należy mówić bez kpiarskiego tonu. Uważam, że mówić trzeba, ale ... teraz zwolennikom trudno też przyjąć konkretne argumenty, bo za dużo z tym wszystkim związanych jest księży, biskupów. To tak samo jak z Medjugoriem. Powyżej podałam cytat z z oficjalnej strony Biskupa Mostar Duvno, z czego też ten fenomen wypływa. I co? kto się przejmował ostrzeżeniami biskupa miejsca, jednego, drugiego czy trzeciego? I to nie jest takie proste to teraz odkręcić, tak samo i z tą Odnową pisze, że zawdzięcza swoje nawrócenie, dalszą drogę, etc ... to bardzo dobrze! Chcę dodać, z obserwacji, że w większości przypadków, do Tradycji trafiają ludzie można powiedzieć, że wprost z bezbożnictwa, może nie bezpośrednio, tylko właśnie przez charyzmatyczne sekty, ruchy. W tych sektach/ruchach znajdują nieco prawdy, co potem ułatwia odnalezienie jej źródła. I nasuwa sie pytanie, czy wyciągniemy stąd wniosek by popierać sekty/ruchy, ponieważ zdarza się iż tą drogą niektórzy przychodzą do Kościoła? W żadnym wypadku! Bo tylko sam Bóg potrafi wyprowadzać ze zła dobro i my w tym nie możemy Go link do artykułu Pani śp. Marii Kominek OPs, gdzie wiele pięknie napisała, zadaje szereg pytań, niech się z tym zmierzą duchowni, tu na poważnie jak najbardziej pisane. Niech udzielą odpowiedzi na postawione pytania. Charyzmatycy uważają, że nadzwyczajne zdarzenia są znakiem i sprawdzianem obecności Ducha Św. To nowe doświadczenie wszechmocy Bożej w duszy, prawdziwa Odnowa życia duchowego. Ale jeśli to prawda, to jak Kościół mógł istnieć przez tyle wieków bez tego zasadniczego środka uświęcenia i zbawienia??? - a jednak żył! Tę książkę powinien każdy przeczytać:Odnowa charyzmatyczna dziś - Arnaud de Lassus « Ostatnia zmiana: Marca 07, 2014, 23:34:05 pm wysłana przez Anna M » Zapisane Anna M Kilka skanów z powyższej książki: (proszę kliknąć na skan to się powiększy do czytania)Jeszcze trzy skany, gdzie jest tak ogólnie o indolencji władzy kościelnej i kursie obranym w okresie posoborowym. (proszę kliknąć na skan to się powiększy do czytania) Zapisane animus60 Mnie trudno porównywać "starą" z "nową" odnową - bo od jakichś 11 lat nie mam z nią nic wspólnego (i raczej nie chcę mieć). Ale faktem jest że "za moich czasów" "padnięć w Duchu" się nie widywało, a największymi "odjazdami" były "dar jezyków" i "proroctwa". Obserwacje tez mam podobne i chcę właśnie nawet coś o tym napisać - tyle, zę wciąż szukam porównanie zawsze będzie subiektywne. Zmieniają się czasy i my się zmieniamy. Z odnową nie mam nic wspólnego od 30 lat, trochę dłużej niż Pan. Wspólnota o której pisałem, właśnie wtedy się rozpadła. Różnie potoczyły się drogi uczestników. Było kilka powołań (uważam, że dużo jak na niewielką ilość osób i krótki czas trwania), ale były tez rozwody, a nawet akt apostazji. Były modlitwy z darami, ale była i formacja, w czasie której bardzo zwracano uwagę na eklezjalność tych grup. Samej odnowy nie potępiałbym, zwłaszcza, jeżeli jest ona etapem pośrednim, jak to miało miejsce w przypadku ks. Orzeszko. Chodząc na Msze Trydenckie spotkałem tam dawnego kolegę z pracy z żoną. Okazało się, ze są w odnowie, ale przychodzą na Msze w starym rzeczy o których się fizjologom nie śniło, jak mawiał klasyk Ps. Proszę napisać, chętnie zapoznam się z Pana obserwacjami na ten temat. Zapisane
spoczynek w duchu świętym płacz